Fajny był weekend bo złowiłam kilka skarbów na scrapowisku w Łodzi, niestety niedzielne popołudnie zabiło całą radość gdyż mój Big Shot odmówił posłuszeństwa. Został rozkręcony do podstaw przez mojego męża, naoliwiony i skręcony ponownie, niestety bez wielkiego sukcesu. Jeden z wałków zdaje cię być luźny i koła zębate już się nie zazębiają zbyt dobrze, przez co korbką sobie kręcę ale nic nie idzie :( Smutek smutek. Mam go niecałe 1,5 roku więc wydaje mi się to niezbyt wiele... Postanowiłam zatem, że zamówię tym razem coś innego, mniej popularnego. Mam nadzieję, że się nie zawiodę bo nowe wykrojniki, ledwo co wypróbowane, szkoda by było. Jeśli macie jakieś doświadczenia z naprawą Big Shot'a dajcie proszę znać,
nie mam serca tak po prostu go wyrzucić, mechanizm zdaje się być prosty ale ręce mi opadły.
Za wszelkie porady i wzkazówki będę meeega wdzięczna.
A na dobry początek tygodnia nowe pudełeczko. Zakładki na pieniążki - serduszka wycięte za pomocą Cricut'a, reszta po staremu :).
fantastyczne pudełko
OdpowiedzUsuńWitaj. Naprawiłaś swojego big shota?
OdpowiedzUsuńMój właśnie padł i jest mi... :-(
Pozdrawiam
Jest w naprawie, a co się dokładnie stało?
UsuńHej, gdzie naprawiasz bigshota? Bo nasz też się zepsuł :(
Usuńhej, gdzie naprawić big shota ?
OdpowiedzUsuńCześć
OdpowiedzUsuńKilka telefonów do ślusarzy.. W końcu jeden wziął, trzymał parę tygodni. Wymienione łożyska, ponad stówkę zostawiłam ale działa do dziś bez zarzutu.
Powodzenia i pozdrawiam!