Witajcie, dziś rozważań kilka dotyczących kolorów. W ostatnich dniach otrzymałam zamówienie na zaproszenia na Chrzest z winietkami do kompletu. Przy pytaniu nt. koloru pani delikatnie złożyła ciężar decyzji na moje barki. Tak więc rozpoczęły się rozważania. Zaznaczę, że chodzi i chrzest uroczego chłopca, więc różowy odpadł w przedbiegach :). Tradycyjny błękitny oraz może bardziej elegancki i poważny brąz stanęły mi przed oczami.
Myślałam o tym by przełamać trochę te standardowe kolory ale finalnie pozostałam w strefie bezpieczeństwa przygotowałam jedno błękitne i jedno w brązach. Następnym razem poszaleję, obiecuję.
Klientce zależało na tym aby na zaproszeniach były zdjęcia Maluszka, poza tym pełna dowolność.
Trochę poklikałam po moich ulubionych blogach w poszukiwaniu inspiracji, przeanalizowałam zapasy papieru, zestawy wykrojników, dziurkacze, tusze i kartridże w Cricut, do stempelków nawet nie doszłam i kilka wizji się pojawiło.
Szperając po blogach znalazłam super zestaw wzorzystych papierów, którymi autorka chętnie się dzieli za free. Polecam przejrzeć, na prawdę super: BLOG Mel Stampz. Popróbowałam kilka w groszki na tło ale ostatecznie zdecydowałam się wytłaczanie. I tak powstały tła na obu zaproszeniach na chrzest. Żeby nie przesadzić z kolorami użyłam białego papieru lekko cieniując tuszami brzegi. I jedno i drugie tło kropkowane, choć w różnych stylach.
A teraz szybki opis każdego z osobna.
BŁĘKITNE
Zdjęcie w ramce wyciętej z Cricut'a i wytłoczonej dotsami (kropkami) w BigShocie. Przyklejona na taśmie grubości ok 2mm aby sprawić wrażenie przestrzenności.Uroku dodaje organzowa, połyskliwa wstążeczka. Napis zaproszenie wydrukowany jak zwykle laserowo i umieszczony na etykietce z wykrojnika cArt-Us Ramki owalne zakupionego NA STRYCHU. Motylek z dziurkacza tnąco-tłoczącego oraz perełki w płynie wykańczają dzieło i łączą je z winietką, ozdobioną chmurką i tym samym motywem motylkowym. Aby winietka była jeszcze delikatniejsza zaokrągliłam jej rogi TYM oto cudem.
W BRĄZIE
Do tego wykorzystałam bazę firmy Anita's w kolorze kremowym, o tle już była mowa. kolejnym elementem jest taniemka Washi zakupiona w hurtowni papierniczej, kwiatki wycięte z dziurkacza McGill. Przyleciał do mnie z USA, nie mogłam go znaleźć w polskich sklepach online. A wygląda tak:
Środki kwiatków to perełki w płynie, tym razem koloru brązowego. Napis na etykietce wyciętej dziurkaczem owalnym i naklejonej na owal z falbanką wycięty przez maszynkę Cricut. Cudne jest to, że można tam dopasowywać kształt. Pasują do siebie jak ulał, mimo, że nie mają ze sobą nic wspólnego. Ten sam motyw znajdziecie na winietce, łącznie z motylkiem. Ramkę zdjęcia wycięłam po prostu nożyczkami z falbankową końcówką zakupionymi 100 lat temu w Lidlu za grosze. A, no i oczywiście motylki. Po raz kolejny chwała Cricutowi za możliwość skalowania. Dzięki niemu takie śliczne wielowarstwowe motylki ozdobione dodatkowo perełkami w płynie Pearl Pen w kolorze złotym.
To chyba tyle na temat zaproszeń na chrzciny, w razie pytań piszcie śmiało na freeideas@wp.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz