środa, 11 września 2013

Całe życie z wariatami...




Dokładnie tak wygląda moje życie, wokół sami wariaci, a wizyta w publicznym ośrodku zdrowia, a konkretnie w ośrodku medycyny pracy sprawiła, że moja tolerancja na niekontrolowaną biurokrację i pseudo-organizację służby zdrowia spadła niemal do zera a poziom otaczających mnie wariatów niepokojąco wzrósł. Liczba pokoi, które musiałam odwiedzić w ciągu 3,5 godziny (tylko jedno badanie) była dwucyfrowa, przy czym zaznaczę również, że niektóre gabinety odwiedziłam wielokrotnie. Niestety ale prywatna opieka zdrowotna trochę mnie rozpieściła i nie mogę się odnaleźć w tych chorych labiryntach biurokracji. Najbardziej irytujące dla mnie jednak było to, że dwa dni temu usłyszałam diagnozę "jest pani praktycznie głucha na jedno ucho", potem zresztą kilkukrotnie powtarzaną przez kilku lekarzy, a dzisiaj po 3,5 godzinach walki o miejsce u lekarza okazało się, że cudownie ozdrowiałam. Straciłam pół dnia wędrując od gabinetu do gabinetu, czekając w kolejkach, do tego podróż na drugi koniec miasta, deszcz, szaro, buro.... wszystko dlatego, że wynik badania słuchu wskazywał na to, że jestem głucha na jedno ucho, mimo iż próbowałam wyjaśnić lekarzowi, że słyszę doskonale. Dzisiejsza technika nie pozwala już nikomu zaufać słowom pacjenta, przecież cyferki z audiogramu pokazują ostateczną prawdę... Jak się okazuje bardzo prosty test szeptania, tzw. akumetria eliminuje już głuchotę. Ale nie ma w tym elektroniki, więc chyba nie można temu zaufać. Tak więc powtórzone dwukrotnie badania potwierdziły, że mam bardzo dobry słuch, więc cała ta podróż była zbędna... Tak myślałam do momentu, kiedy w ostatnim z odwiedzonych gabinetów na ścianie, nad głową pani doktor ujrzałam cytat:


"- Ale ja nie chciałabym mieć do czynienia z wariatami - rzekła Alicja.
- O, na to nie ma już rady - odparł Kot. - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika.
- Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja.
- Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj."

I zrozumiałam, że po prostu mam bzika... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

FIKARTKI REAKTYWACJA

Z sentymentem po ponad 4 latach wracam do tego bloga. Cieszę się, że nie zniknął i jestem zaskoczona ile tu moich prac. Coprawda wiekowych a...