Uwielbiam tworzyć kartki dla przyjaciół i znajomych, czyli ludzi, o których wiem nieco więcej. Pierwsza z karteczek, które prezentuję powstała dla przyjaciela, miłośnika rowerowych szaleństw. Męskie kolory, lekkie postarzenie, troszkę vintage i motyw roweru sprawiły, że karteczka była strzałem w dziesiątkę i dumnie zagościła na szafeczce.
Tą karteczkę otrzymała (jak nietrudno się domyślić) fanka słynnego Krecika. Niekiedy na głos przyznaje, że jest jego utajnioną siostrą :D Ale to nie wszystko, w tle przemyciłam odrobinę hipisowskiego klimatu, który bardzo mi się z nią kojarzy. Jest szalona, uwielbia głośną muzykę na żywo i podróże... Trafiony, zatopiony :)
Poniższa karteczka powstałą dla bratniej duszy poprzedniej jubilatki. W trasy koncertowe za swoimi ulubieńcami ruszają zawsze razem. Miało być muzycznie i szalenie :) I tak koncertowo można zmienić kod na trójkę z przodu ;).
Lubię wiedzieć coś o osobie, dla której przeznaczona jest kartka, daje mi to możliwość personalizacji subtelniejszej niż umieszczenie imienia. I co najważniejsze nie jest ona czytelna dla wszystkich, dzięki czemu obdarowana osóbka czuje się wyjątkowo. A czyż nie o to właśnie chodzi?
Pozdrawiam cieplutko
Deine Karten sind klasse, aber mein Favorit ist die erste. Ich mag den Vintage-Look total gerne.
OdpowiedzUsuńLiebe Grüße
Marina
P.S. Vielen Dank für Deinen lieben Kommentar auf meinem Blog, ich habe mich sehr gefreut :O).